Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Wyniki wyszukiwania: Ołtarza

Ilość wpisów na blogu: 6

odpowiadających wyszukiwanej frazie
Sen o ślubie kościelnym

Sen o ślubie kościelnym

Sen o ślubie zazwyczaj jest pozytywnym znakiem. Można go interpretować jednak na wiele sposobów. Według sennika ślub to pogodzenie się z wewnętrznymi sprzecznościami. Możliwe też, że uda nam się po jego wyśnieniu załagodzić
Przejdź do strony
Sen o zakrytym ołtarzu w kościele

Sen o zakrytym ołtarzu w kościele

Sen o ołtarzu wskazuje na ofiarę, jaka jest potrzebna w celu osiągnięcia szczęścia lub innych życiowych celów. Bez poświęcenia i ciężkiej pracy nie uda Ci się spełnić swoich marzeń. Musisz więc być cierpliwy, a nawet znosić
Przejdź do strony
Sen o ucieczce sprzed ołtarza

Sen o ucieczce sprzed ołtarza

Jeśli we śnie uciekasz sprzed ołtarza, nie jesteś osobą na tyle dojrzałą, by podejmować poważne decyzje. Przez to mogą ucierpieć ludzie wokół, którym na Tobie zależy, jak i Ty sam. Sen o ucieczce sprzed ołtarza pokazuje,
Przejdź do strony

Obraz Matki Bożej

Byłam w kościele, podeszłam do ołtarza i zobaczyłam duże obrazy święte, złote i pełne blasku. Jednym z nich był obraz Matki Bożej cały w złocie i ze złotą ramą, wisiał na ścianie. Bił od niego złoty blask, jakby świecił własnym światłem. Rozświetlał cały kościół. Podeszłam do obrazu i się pomodliłam. Śnił mi się też ołtarz w kościele a za nim rzeźby, które też świeciły.
Przejdź do strony

Ofiara

Śniło mi się, że znajduję się w jakimś niewielkim pomieszczeniu o przeznaczeniu religijnym ale nie wiem o jaką religie chodziło. Przypominało to malutką kaplicę. Klęczałem z przodu pomieszczenia, zwrócony chyba do ołtarza i modliłem się. W dłoniach ściskałem rękojeść noża spoczywającego na mojej piersi. Tuż za mną klęczała para, mężczyzna i kobieta. Byli ubrani w proste, jasne, odświętne szaty jakich się już nie nosi. Również się modlili. Gdy kończyłem modlitwę czułem jak narasta we mnie stres, niepokój ale również gotowość. W końcu wstałem i zabiłem obydwoje tych obcych ludzi ciosem w serce. Nie protestowali, nie uciekali byli spokojni i gotowi. Następnie wróciłem do modlitwy. Pojawiła się nowa para i sytuacja powtórzyła się. Wiele razy. Ostatnia para byli jacyś ludzie koło pięćdziesiątki. Zatrzymałem się targnięty nagłymi wątpliwościami i zapytałem "Dlaczego (muszę to robić)?" Usłyszałem od mężczyzny: "Bo tak trzeba. Tak musi być ". Po czym zabiłem obydwoje, w odczuciu spełnionego obowiązku tylko tym raze
Przejdź do strony