Witam, mój sen jest dość rozległy i bardzo chciałbym go pojąć, lecz najpierw napisze tu wyjaśnienie kilku elementów/osób i moich relacji z danymi osobami/rzeczami które mogą być ważne: Kaja/Julianna - Koleżanka z klasy / Natalka - Przyjaciółka / Andrea/Daryl/Rick/Spencer/Beth - Postać z serialu The Walking Dead / Rafał - Przyjaciel / Pakos - nauczyciel od WF / Daves - Przyjaciel / Zuzia - Dziewczyna, która mi się podoba / DBD - Dead by Daylight, gra o mordercach / Kujaw - Kolega z klasy / Igor - Kolega z wyjazdów / Adam - Kolega / Ada - Koleżanka z klasy + siostra cioteczna Zuzi. Jechaliśmy jakimś śmiesznym Wagonem, który ciągle gadał jakieś dziwne straszne rzeczy. (W pociągu było trochę osób, napewno był tam Rick, Daryl, Beth i prawdopodonie Kujaw) Dojechaliśmy i szliśmy dalej. Wszyscy coś mówili o tym pociągu, że dziwny A Daryl stwierdził, że jest bardzo zagadkowy i chciałby odkryć jego sekret. Zaproponowalem mu, że wieczorem będziemy wymyślać teorie spiskowe na ten temat ale on nie chciał. Potem doszliśmy do jakiegoś bardzo stromego zejścia. Było usypane kamieniami, piachem i błotem. Ja nie wiem czemu nie miałem butów. Zaczęliśmy schodzić, było dość ciężko no bo.. kamienie. Jak weszliśmy na sam dół bo jakimś czasie to nagle przyszły znajome nam osoby (wiem, że były znajome lecz sam nie wiem kto to do końca był) i zaczęli do nas strzelać z różdżek i była wojna Harryego Pottera. I pamiętam jeszcze, że był tam na pewno Adam bo jak zginął (oczywiście śmierci były udawane, bo to była zabawa) to wchodził na jakąś drewnianą tratwe i dryfował na morzu. (po zejściu byliśmy na brzegu przy plaży) chciałem rewanż i był tylko nagle znaleźliśmy się u mnie w salonie i oni walczyli na ekranie telewizora i tak jakby tam że sobą strzelalismy. Byliśmy tak jakby w grze. W horrorowej grze. Byłem ja, Rafał i Zuzia. Gdzieś w okolicy był jeszcze Daves i reszta osób. Rafał był mordulcem, wyglądał serio przerażająco i był straszny. To było jakbyśmy grali w grę tylko byliśmy w niej, widzieliśmy to co się dzieje. Noi Rafał raz mnie złapał raz Zuzie. Pamiętam, że trochę nawet trollowaliśmy bo podchodziłem do Rafała i on też się wygłupiał ale potem przy takim sklepie zaczął nas gonić, ja chciałem go oszukać więc się odłączyłem od Zuzi i Rafał gonił ją. Chciałem wejść do jakiego pomieszczenia i nagle słyszałem Rafała i zobaczyłem to jeszcze jak patrzy w moją stronę i krzyczy, że mnie widzi ale nadal gonił Zuzie. To ja ograłem go i pobiegłem do jakiejś restauracji (ogólnie była noc, miejsce w którym byliśmy to prawdopodobnie teren wokół jakiejś restauracji) i był to Mac, pobiegłem w głąb tego pokoju i się schowałem w szafce z DBD ale potem wyszedłem i położyłem się obok. Ogólnie to była chyba łazienka. Pokój dalej nagle pojawili się ludzie, w tym widziałem Pakosa i Dawida. Pakos wchodził chyba do łazienki, się wysikać A Dave mył ręce. Nie chciałem robić siary, więc wstałem, ogarnąłem się i wyszedłem. Nagle było popołudnie i Mac Był otwarty. Byliśmy w Macu. Wiem, że był taki jeden kolega z wyjazdów Igor (prawdopodobnie, również Beth z TWD) i Kaja. (Nagle zmiana ekipy z poprzedniej części, nie wiem co się stało z Zuzią i Rafałem) gadaliśmy sobie przy stoliku i po jakimś czasie postanowiliśmy coś sobie zamówić. Ja zamówiłem jakiegoś burgera. Reszta zamówiła coś i poszli do stolika jeść A ja byłem jeszcze nie do końca zdecydowany co chce więc jedząc tego burgera zamówiłem coś jeszcze. Sprzedawał mi jakiś dość zabawny koleś (Nie wiem czemu wydaje mi się, że to był Spencer z TWD ale nie jestem pewien) chciałem mu zapłacić i on coś tam swojego ziomka spytał (kompletnie nie wiem kto to ale też taki śmieszek trochę) on coś tam mu mówił, śmiali się i nagle ten kolega zaczął związywać mu sznurowki, chciał go wkurzyć. (przy okazji widziałem jak Beth, Igor i Kaja wychodzą i mówią, żebym do nich dołączył A ja im mówiłem, że zaraz tylko zapłacę) Pospieszałem Spencera ale w końcu zninkeli i se poszedłem i zapłaciłem za żarcie tylko dyche xd. Ogólnie to koniec tej części ale pamiętam jeszcze z tego snu nagranie z monitoringu jak Natalia i Kaja szły, prawdopodobnie chciały wyjść z Maca i widziałem jak Natalka dobiega szybko do Kai bo jechało jakieś auto. (to był taki pseudo parking A nie szły zza rogu. Kaja mogła tego auta nie widzieć) Walnął Kaje ten samochód ale lekko. Wsiadły do tego pojazdu (może pojechali do szpitala ale nie wiem) i wiem, że w aucie widziałem Julianne ale chyba nie za kierownicą bo nie pamiętam kto kierował ale pamiętam, że się zastanawiałem dużo kto to mógł być i próbowałem go/ją wypatrzeć na nagraniu. Ostatnia część snu. Leżelismy sobie na kanapach. Białych, ładnych, na jednej ja Andrea, (Nie wiem co mam z tymi postaciami z TWD) Beth i Ja. Na drugiej ktoś tam jeszcze leżał, siedział i chyba to był Adam ale nie wiem. Po środku był stolik. (To było coś w stylu, biały stolik otoczony kanapami z trzech stron) na stole stał worek z ogórkami, chciałem poczestowac Beth ale ta mówiła, że nie może czy coś więc go podałem mojej mamie, która chyba poczęstowała Adama. Dodatkowy sen, był chyba gdzieś bardziej ba początku ale przypomniał mi się potem więc pisze teraz xd. Byłem w mieście z Adą. Łazilismy po mieście (nie wiem gdzie dokładnie) i robiliśmy chyba zakupy. Nagle postanowiliśmy sobie usiąść siedzieliśmy na ławce i gdzieś obok stał taki wielki telewizor i ja nie widziałem to tak dokładnie z tej ławki bo stał pomiędzy takimi dwoma budynkami i ciężko mi było to dostrzec. Ada się o mnie oparła jakby zmęczona była i chwile siedzieliśmy. Nagle jakieś laski przychodzą i chcą usiąść coś tam nas szturchają i ja im na to, że: "ku*wa tu nie usiadziecie". Ada się trochę oburzyła na to co powiedziałem ale jej mówiłem, że żartuję i wstałem, po czym jakimś cudem zmieściliśmy się wszyscy na tej jednej ławeczce. Coś tam potem się działo niby ale już średnio to pamiętam. (Wiem jedynie, że jedną z tych lasek co przyszły kojarzę że szkoły).